A już myślałem, że coś się zmieniło! Parę posunięć, kilka wypowiedzi i od razu zacząłem wierzyć. Niestety, jest po staremu. Znowu okazałem się naiwniakiem.
Kilka miesięcy temu, jeszcze za bytności ministerialnej premiera Kołodki, obniżono akcyzę na alkohol. Efekt? Wpływy z tytułu tego podatku wyraźnie wzrosły. Kłania się krzywa Leffera. Jak przesadzimy z podatkami, to będziemy musieli zapomnieć o wyższych wpływach do budżetu. I odwrotnie. Niższa akcyza na alkohol doprowadziła do spadku cen w oficjalnym obrocie. Przestało się więc, przynajmniej...