W pobliżu gospodarki
Nie lubię strajków. W gruncie rzeczy nigdy nie cieszyłem się, gdy wybuchały, nie fascynowałem się nimi, także w latach, gdy innej metody dialogu z władzą nie było. Uznawałem ich konieczność, ale widziałem je jako ostateczność, która powinna być bardzo mądrze dozowana. Nie wpadałem w radość na wieść o kolejnych strajkach ani przed 1989 rokiem, ani tym bardziej po.Strajk jest to broń, której należy używać z olbrzymim umiarem, gdyż łatwo wymyka się spod kontroli. Z reguły też szkodzi - gospodarce, branży, przedsiębiorstwu, a także ludziom, którzy jej używają i tym, którzy ulegają.Strajkiem łatwo się zarazić, uwierzyć, że to najlepsza lub zgoła jedyna skuteczna...