PKP nie jest w stanie właściwie zarządzać wszystkimi przewozami pasażerskimi - twierdzi Stanisław Biega, wiceprezes Instytutu Rozwoju i Promocji
Kolei. Według niego,
od 1989 r. PKP notują ciągły spadek liczby
przewozów pasażerskich (w ub.r. wyniósł on 8%),
gdy w krajach UE
ich liczba się zwiększa. S. Biega zarzuca
dyrekcji PKP, że nie
chce przeprowadzić reform, które obniżyłyby koszty. - Rozkład
jazdy nie jest
dostosowany do liczby pasażerów. Dotyczy
to 80% kursów
- twierdzi. Biega podał, że w skali kraju straty PKP na liniach
nierentownych z tytułu zużycia energii
i utrzymania wagonów wynoszą 200 mln zł rocznie.