Sprawa podatków znowu wraca. I po raz kolejny od kilku lat mowa jest o uproszczeniu systemu. Na czym to miałoby polegać? Oczywiście - zero ulg, a potem może się pomyśli o redukcji stawek. Ale wszystko pod warunkiem, że zmiana będzie neutralna dla budżetu. Czyli fiskus dostanie swoje.
Hasło zmian podatkowych, które będą neutralne dla budżetu, wymyślił przed kilku laty Leszek Balcerowicz, wówczas minister finansów. Żeby była jasność - neutralne miały być tylko zmiany w podatku dochodowym, bo lista podwyżek podatków pośrednich, czyli VAT i akcyzy, była o wiele dłuższa niż zestaw likwidowanych ulg.
Pomysł redukcji ulg - już bez zapowiadania, że pójdą za tym obniżki stawek -...