Wczorajsza sesja przypominała senny koszmar day-tradera. Ceny większości walorów zmieniały się w bardzo wąskim przedziale, a mikroskopijne obroty wskazywały na to, że inwestorzy pojechali na narty. Zresztą kto wie, może już niedługo urlop będzie jedynym sensownym rozwiązaniem, bo odpowiednio "zręczne" wprowadzenie podatku od dochodów kapitałowych sprawi, że już niebawem...