Gospodarka ociera się o recesję i mnożą się nerwowe pytania o jej głębię i długość. Ale ekonomiści mają kłopoty z prognozami i trudno im się dziwić. Odwoływanie się do doświadczeń przeszłości nic nie wnosi, bowiem jest to nasz pierwszy kryzys ery kapitalizmu. Cóż więc czynić? Proponuję spojrzeć na pewne prawidłowości cykliczne u sąsiadów: Czechów i Węgrów, którzy przez ciężkie czasy już przeszli. Może tkwią tam lekcje dla naszego rozwoju?
Skoncentruję się na inwestycjach, ponieważ wykazują one podobieństwa we wszystkich trzech krajach i leżą u podstaw analizy koniunkturalnej każdej gospodarki rynkowej. W dowolnej fazie cyklu ostatnich dziesięciu lat w każdym z trzech krajów nakłady na środki trwałe rosły...