Ostatnio bardzo modne są sporty ekstremalne. Canionig, rafting, hydrospeed, paragliding to tylko niektóre z nich. Dla szukających większych wrażeń można polecić jazdę trabantem po wybrukowanej ulicy z podwieszonym ładunkiem wybuchowym albo jacuzzi w towarzystwie wygłodniałych piranii.
"Trendy" jest także trucht ulicami hiszpańskiej Pampeluny razem z symbolami giełdowej hossy - rozjuszonymi bykami. Ponieważ, jak co roku, ten przyjemny sport kończy się ostatecznie rzezią tych sympatycznych zwierząt, łatwo w ten sposób wywołać giełdową bessę. A dzięki niej można uprawiać sport dla prawdziwych twardzieli - łapanie dołków. Wyzwala on taką ilość adrenaliny u zawodników, że można się nią śmiertelnie zachłysnąć.
Każdy inwestor w trakcie fiesty symbolu bessy - niedźwiedzi - marzy o tym, by złapać dołek, oczywiście, nie chodzi o dołek psychiczny, ale giełdowy. A polega to mniej więcej na tym, by wyczuć moment odwrócenia się...