Nie jestem jaroszem, na co wskazywałoby moje nazwisko. Lubię mięso, ale ponad mięso przedkładam zupy. Tych zaś w Polsce wybór jest pokaźny. Ostatnio jeden z producentów wypuścił na rynek - dla takich jak ja wielbicieli - serię zupek w proszku z podobiznami zawodników naszej piłkarskiej reprezentacji. Niezbyt trafił w czasoprzestrzeń z tym pomysłem, biorąc pod uwagę żenujące dokonania naszych dzielnych chłopaków w Korei. Po dwóch przegranych na mistrzostwach świata kibice zamiast barszczu białego mogą wyjąć z torebki podobiznę i rozpuścić sobie w wodzie Kałużnego, zamiast...