Dla uczestników rynku kapitałowego twierdzenie o sile akcji ? w liczbie mnogiej, rzecz jasna ? brzmi jak truizm w najgorszym gatunku. Od niedawna mamy jednak do czynienia z niespotykaną potęgą pojedynczych walorów.
Wydawałoby się, że żadnego z inwestorów i obserwatorów rynku nie trzeba przekonywać o słuszności twierdzenia mówiącego, iż siła jest po stronie tego, kto posiada więcej akcji. Przy różnych okazjach zdarza się jednak, że jesteśmy zaskoczeni konsekwencjami tej oczywistej prawidłowości, a nawet oburzeni postępowaniem dużych inwestorów. Ich intencje niejednokrotnie trudno odgadnąć i często zdarza się, że ?grają? oni wbrew interesom pozostałych akcjonariuszy.W większości przypadków ? słusznie lub nie ? ?mali? czują się pokrzywdzeni i wykorzystywani przez ?dużych?. Ci ostatni niemal zawsze są górą. Mogą uchwalić wypłatę dywidendy lub pozostawić cały zysk w spółce, mogą...