Jestem podekscytowany, potem zdumiony, potem rozbawiony, potem wzruszony, a na końcu zdegustowany. Skąd u mnie aż taka huśtawka emocji? Bo jestem uważnym czytelnikiem jednej z newsowych gazet, która podobno czuje pismo nosem i szczyci się niesamowitym węchem. A czym jestem zdegustowany? Dobrym samopoczuciem producentów informacji, którzy niemal zawsze przypominają, że to nie kto inny, tylko oni pierwsi donieśli rynkowi smakowite danie w postaci tzw. newsa, a że jego jakość nijak się ma do późniejszych oficjalnych informacji ? to już zupełnie nie ma znaczenia. I właśnie to samouwielbienie sprowokowało mnie do prześledzenia ostatnich produkcji mojego różowego papierowego pupilka, któremu przyznaję honorowy tytuł znanej ze sprytu i nowatorskich metod śledczych ? Różowej Pantery (jeśli chodzi o prędkość zwierzę to można pomylić z gazelą)?Jan Kulczyk i Michel Bon, szef France Telecom, są gotowi wyłożyć na zakup jednej akcji TP maksymalnie 25 zł? ? poinformowała społeczeństwo Różowa Pantera na pierwszej stronie 25 lipca. A skąd ona o tym wie? Już na kolejnej stronie okazuje się, że z pierwszej ręki, bo został tam przedstawiony...