Wydrukowany w PARKIECIEz 22 lutego artykuł ?Od Świni do Węża? sprowokował polemiki w krakowskim środowisku inwestorów. Nic dziwnego, opisałem w nim bowiem trzy wariantyelliottowskiejinterpretacji dotychczasowego przebiegu głównego indeksu warszawskiej giełdy, znacznie różniące się wynikającymi z nich prognozami.
Wydrukowany w PARKIECIEz 22 lutego artykuł ?Od Świni do Węża? sprowokował polemiki w krakowskim środowisku inwestorów. Nic dziwnego, opisałem w nim bowiem trzy wariantyelliottowskiejinterpretacji dotychczasowego przebiegu głównego indeksu warszawskiej giełdy, znacznie różniące się wynikającymi z nich prognozami.Odezwał się nawet na łamach Parkietu Wojtek Białek, nasz flagowy ?elliottowiec? rodzimego chowu, uprowadzony do Warszawy prawie dwa lata temu, który upomniał się o rozważenie jeszcze jednej koncepcji. Pewien krakowski doradca inwestycyjny zżymał się natomiast na neologizm ?kopułka akumulacyjna?, użyty przeze mnie dla zobrazowania struktury poprzedzającej wybicie z wiosny 1995 r., kiedy to ? moim zdaniem ? nastąpiła istotna zmiana naszego postrzegania rynku kapitałowego.Wobec faktu, że zapowiedziane ?...szybkie spadki gdzieś do poziomu 15 tys. pkt...? zostały już z nadwyżką zrealizowane, a ?...utworzenie tam formacji podwójnego dna...? wykluczone, czuję się zobligowany nie tylko do wyrażenia żalu po ?najmilszym? z antycypowanych scenariuszy, lecz również...