Wyjątkowo ciężko tym razem szło członkom Rady Polityki Pieniężnej i ministrowi finansów osłabianie złotego.
Pamiętam, jak jeszcze kilka tygodni temu Bogusław Grabowski bez najmniejszego wysiłku, jednym niedbałym oświadczeniem, bronił dolara zwalając złotego na łeb na szyję o 2 punkty. Pamiętam, że minister Bauc odnosił bez trudu podobne sukcesy zwiększając, wbrew uprzednim zaklęciom, deficyt ekonomiczny o te marne 0,2 punktu.A teraz ? wyniki są znacznie mniej spektakularne. Grabowski mówi, że złoty jest nieprzytomnie drogi, że wzrost gospodarczy jest nieprzyzwoicie przez rząd zawyżony, Bauc dorzuca połóweczkę...