Mój poprzedni felieton zatytułowany ?Gra w trzy karty? wzbudził żywy oddźwięk, czego wyrazem byłacała seriaagresywnych postów na internetowej liście dyskusyjnej i nieliczne sygnały chwalące za podjęcie drażliwego tematu. To dość rzadki przypadek,gdy tekst wzbudza takie emocje. Postanowiłem więc kontynuować temat.
Atak części internetowych dyskutantów i charakter wypowiedzi wskazywały, nie tyle na to, że nie mam racji, lecz koncentrowały się na wyrażeniu protestu przeciw ?psuciu rynku? i straszeniu zwierzyny łownej. Nie mam nic przeciw agresywnej grze na giełdzie. Jednak zbyt intensywna eksploatacja leszczy, płotek i innej drobnicy powoduje poważny dla rynku uszczerbek.Dlatego też dla celów edukacyjnych postanowiłem przeprowadzić minianalizę możliwości gry na najbardziej spekulacyjnych walorach, zakładając że jej uczestnik nie jest członkiem żadnej ze ?spółdzielni? oraz sam nie wpływa na sytuację na rynku. Czyli że dla niego rynek ten jest zupełnie nieprzewidywalny, stąd też inwestowanie...