Kiedyś gra w trzy karty była dość popularną grą uliczną. Teraz, gdy ludność mamy coraz bardziej wyedukowaną, przynajmniej w kwestiach podstawowych (elektryfikacji, zabobonów i analfabetyzmu), chętnych do tego typu zabaw jest coraz mniej.
Ich animatorzy przenoszą się więc tam, gdzie pewne niedostatki w tym zakresie są spotykane zdecydowanie częściej, a życie toczy się wolniej niż w wielkich miastach. A więc tam, gdzie nuda, a zarazem pazerność, czynią ludzi bardziej podatnymi na miraże łatwego zysku i przeżycia przygody. Już tylko tam można czasem usłyszeć recytowany wdzięcznym sznapsbarytonem refrenik: ?czarna przegrywa, czerwona wygrywa?.Istota gry oraz mechanizm dający przewagę ?bankierowi? są dość proste i nie trzeba ich szczegółowo wyjaśniać. Ważna jest jednak otoczka, w jakiej się ona toczy. Poza wspomnianą nudą i pazernością, stanowiącymi istotną część społecznego podłoża jej funkcjonowania,...