Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę, że od koniunktury na Wall Street zależy koniunktura na większości rynków papierów wartościowych. Wielu analityków zza oceanu uważa wręcz, że Nasdaq stał się najważniejszym indeksem giełdowym na świecie. Teza cokolwiek kontrowersyjna ? podobne opinie wyrażano w trakcie hossy w Japonii lat 80. o tamtejszym Nikkei 225.
Należy z całą pewnością przyjąć, iż obecnie zmiany Nasdaq wywierają przemożny wpływ na nastroje inwestorów. Giełda to w dużej mierze psychologia, tak więc od aktualnego stanu nastrojów inwestorów zależą notowania. Ostatni tydzień był pod tym względem bardzo ciekawy. Nikt, zupełnie nikt nie zachęcał do kupna technologii. Nikt nie uznał aktualnego poziomu cen za atrakcyjny. Wszyscy, i ci ze smętnie zwieszonymi głowami i ci uśmiechnięci i zadowoleni z siebie, uważają, że to jeszcze nie koniec. A jeżeli nawet nastąpi wzrost, będzie to tylko zamykanie krótkich pozycji. Według mnie, nie jest to najbardziej trafne stwierdzenie: to tak jakby powiedzieć, że kilkunastoprocentowy spadek jest realizacją zysków. Zdecydowana większość opinii, z którymi się zetknąłem, jest niemal identyczna. Jeszcze spadniemy. Ostatni raz, ale jeszcze trochę spadniemy.Większość się myliO ile zgadzam się, że spadek Nasdaq jeszcze się nie zakończył (mam tu na myśli miesiące, a nie tygodnie czy dni), o tyle z osobistego doświadczenia wiem, że te...