W minionym tygodniu koniunktura panowała jedynie na giełdzie tokijskiej.W tym czasie Nikkei 225 wzrósł o 2,8%. Na pozostałych rynkach rozwiniętych dominowała podaż. Najbardziej ucierpieli inwestorzy, lokujący swoje nadwyżki na Nasdaq (-5,7%).
Stany ZjednoczoneW dalszym ciągu nie widać końca spadków na giełdzie tzw. nowej ekonomii Nasdaq. Zakres minimalnego spadku po opuszczeniu formacji podwójnego szczytu, utworzonej na przestrzeni czerwca i września, został już zrealizowany (2800 pkt.). Podczas czwartkowych notowań został już przełamany także poziom 2650 pkt., wyznaczający istotne wsparcie. Cały czas jednak aktualna jest teza, że zbliża się kres spadków i prawdopodobne jest odreagowanie bessy zapoczątkowanej wiosną. Na wielu indykatorach widać wyraźne dywergencje potwierdzające tę tezę. Najwyraźniejsze dywergencje występują na MACD (słabsze na Ultimate, TRIX). Czwartkowa sesja zakończyła się ukształtowaniem doji na wykresie świecowym. Wskazuje to na słabnący potencjał inwestorów grających na zniżkę. Z innych sygnałów o możliwości wzrostów informuje duża skala obrotów, a także słabsze ?przenoszenie? spadków na rynku kasowym na rynek terminowy. Co będzie dalej? Luka hossy nawet małych rozmiarów doprowadziłaby do powstania formacji porzuconego dziecka o pozytywnej wymowie dla byków. Pierwszą oznaką poprawy koniunktury na giełdzie Nasdaq będzie pokonanie...