Rząd postanowił na razie nie przesyłać do Sejmu projektu przyszłorocznego budżetu. Powinien to uczynić do końca września, lecz Konstytucja pozostawia w tej kwestii maleńką furtkę, zezwalając na odroczenie terminu z ważnych względów. Nigdy nie zdefiniowano, co te ważne względy oznaczają. Można domniemywać, że chodzi o sytuacje nadzwyczajnego kryzysu ekonomicznego lub politycznego, kiedy to z tygodnia na tydzień zmieniają się warunki funkcjonowania gospodarki i funkcjonowania rządu.Nic takiego obecnie nie ma miejsca. Owszem, warunki gospodarcze są nieco gorsze w porównaniu z początkiem lipca, gdy rząd przyjmował założenia budżetowe. Wyższa jest inflacja, podniesione zostały stopy procentowe, które nie zapobiegły spadkowi kursu złotego. Lecz to wszystko wynika nie tyle z sytuacji obiektywnej, ile z pasywności rządu, który zbyt późno podjął kroki, mające na celu przeciwdziałanie...