Subiektywna ocena sytuacji
To był dla amerykańskiej giełdy tydzień krótszy, co wcale nie znaczy, że lepszy. Wręcz przeciwnie ? był to pierwszy tydzień od półtora miesiąca, w którym indeksy nie zakończyły się dodatnim saldem. Oczywiście, można to traktować jako korektę i nic więcej, ale są poważne przesłanki, każące myśleć o tym w innych kategoriach. Na rynku polskim nie widzę możliwości poważnych ruchów do góry. Widzę za to duże prawdopodobieństwo sporego ruchu indeksów na południe.
Właściwie nie było widać żadnych wyraźnych powodów do przeceny, ale jednak nastąpiła, i to właśnie jest groźne. Nie była wielka na DJIA, ale on wzrósł w czasie letniej hossy tylko o ok. 10%, kiedy Nasdaq o ponad 30% i ma z czego spadać. Przestało się już liczyć to, że nie widać zagrożeń inflacyjnych i nie ma specjalnych obaw o podwyżkę stóp. Wcześniej niż zwykle zaczęto obawiać się wyników spółek, które mogą być znacznie gorsze od oczekiwań na skutek zwolnienia gospodarki.Prawdziwym nieszczęściem, wiodącym do recesji, byłoby pojawienie się inflacji połączone ze spowalnianiem gospodarki. To jest właśnie ten dylemat: czy Fed potrafi sprowadzić gospodarkę na drogę wolniejszego rozwoju bez wprowadzenia jej w recesję. Do teraz wygląda, że tak, choć uważam, że to wyłącznie pozory sukcesu i zakładam, że w końcu okaże się, iż Fed nie da rady wyprowadzić...