Rynek mieszkaniowy w Polsce w ostatnich latach to prawdziwa sinusoida. Od zamrożenia rynku po pandemii, przez euforyczne zakupy w okresie rekordowo niskich stóp procentowych, kolejne załamanie popytu po skoku inflacji i napaści Rosji na Ukrainę, po ponowny wzrost rynku stymulowany programem „Bezpieczny kredyt 2 proc.” i kolejny spadek popytu po wygaśnięciu programu. W tej sytuacji tworzenie kolejnych prognoz jest ryzykownym zajęciem, choć prosta kalkulacja następujących po sobie cykli wskazywałaby, że teraz rynek czekałoby ożywienie. Być może jednak trzeba...