Związki zawodowe potrafią iść na kompromis, ale zabierają czas
Od ponad roku w giełdowych spółkach tracą pracę tysiące osób i wcale nie towarzyszą temu spektakularneakcje protestacyjne. Choć wciąż panuje ogólne przekonanie o ogromnej sile związków zawodowych w polskiej gospodarce, z obserwacji spółek notowanych na GPW wynika, że o ich dyktacie nie ma mowy.
Sprawdzianem postawy związków zawodowych stał się kryzys rosyjski. Załamanie wschodniego rynku wpędziło w tarapaty wiele polskich firm, również z rynku publicznego. Jedynym ratunkiem stała się restrukturyzacja, oznaczająca głównie zwolnienia. Redukcje zatrudnienia zaczął przemysł lekki ? odzieżówka i producenci obuwia. Kłopoty nie ominęły też branży spożywczej. Machina ruszyła i działa do dziś. Nadal będzie zwalniać Tonsil ? 450 osób z ponad 1260. Świecie planuje wręczyć wymówienia 192 pracownikom z 1400 do końca 2003 r. Oborniki do przyszłego roku zwolnią ok. 150 z 1000 osób, a w 3 lata połowę załogi. Nie słychać stamtąd żadnych protestów. Bez wątpienia na przyzwolenie na masowe zwolnienia wpłynął także fakt, że spółki często zgadzają się na wysokie dodatkowe odprawy. Ich wypłata w przypadku Dębicy spowodowała istotne pogorszenie wyników za ub.r. Zwolnienie 500 osób kosztowało 14 mln zł. Wydaje się, że obecnie na tym polu skupiła się aktywność...