Być może trudno w to uwierzyć, ale 2022 rok rozpoczynaliśmy z optymizmem, bo mimo kilku lockdownów w trakcie dwóch lat, polska gospodarka jako jedna z pierwszych na świecie osiągnęła poziom rozwoju sprzed pandemii. Mogło się nam wówczas wydawać, że po tak bezprecedensowym wydarzeniu, jak globalna epidemia, nie może się stać nic porównywalnie przełomowego i w najbliższym czasie nie grozi nam kolejny tzw. czarny łabędź.
Jednak 24 lutego ubiegłego roku wywrócił wszystkie plany i prognozy. Polska, tak jak cały Zachód, stanęła przed dziejowym wyzwaniem pomocy Ukrainie z jednej strony, a z drugiej radzenia sobie z ekonomicznymi skutkami wojny wywołanej przez rosyjskiego agresora. Od wybuchu konfliktu polski rynek kapitałowy mierzył się z wahaniami warunkowanymi sytuacją na ukraińskim froncie oraz na globalnych rynkach.
W pierwszych dniach wojny indeksy giełdowe na całym świecie zanurkowały. Nastroje inwestorów na warszawskim...