RYNKI/ŚWIAT
1. Sytuacja na giełdach niepokojąco przypomina tę z 2008 r.
Adrian Apanel, zarządzający portfelami w DM BOŚ
Wrześniowa fala rynkowej wyprzedaży zaskoczyła inwestorów. Nastroje pogorszyły się gwałtownie, a instytucje finansowe dopiero po fakcie zareagowały gremialnym obniżaniem prognoz. Jak zauważa Adrian Apanel z DM BOŚ, coraz bardziej uderzające jest podobieństwo obecnego zachowania indeksu S&P 500 w do tego z lat 2006–2008, kiedy do dna koniunktury było bardzo daleko.
– Choć jeszcze kilka miesięcy temu taką analogię traktowano z przymrużeniem oka, dziś coraz więcej uczestników rynku zaczyna mówić o niej poważnie – zauważa zarządzający.
Jeśli analogia się sprawdzi, tegoroczny ponad 20-proc. spadek indeksu S&P 500 może znacznie się pogłębić. Niepokojący jest moment w cyklu stóp procentowych, w którym się znajdujemy. Fed podniósł koszt pieniądza do zakresu 3–3,25 proc. i zasygnalizował dalsze podwyżki do 4 proc. Jeśli na październikowym posiedzeniu w świetle spadających cen surowców Fed zdecyduje się na pojedynczy mocniejszy ruch, po czym nastąpi pauza, to zgodnie ze scenariuszem, na który wskazuje wykres, można byłoby liczyć na odbicie na giełdach.
– Dość istotną wadą tej tezy jest to, że bazuje ona na wynikach historycznych. A przecież zdarzenia z przeszłości nie dają gwarancji osiągnięcia identycznych...