Dalszy wzrost cen mieszkań i sprzedaży kredytów hipotecznych będzie w największym stopniu uzależniony od stóp procentowych. Teraz, po obniżce wiosną ubiegłego roku, są niemal zerowe. To powoduje, że kredyty są najtańsze w historii, co w połączeniu z bardzo dobrą sytuacją na rynku pracy i wzrostem wynagrodzeń powoduje zwiększenie ich dostępności. Sprzedaż hipotek jest najwyższa w historii, co wspiera popyt i przyczynia się do wzrostu cen mieszkań. To jednak niejedyny sposób, w który niskie stopy wpływają na rosnące ceny lokali. Z powodu ultraluźnej polityki pieniężnej i wielkiej nadwyżki depozytów banki de facto zlikwidowały lokaty. Miliardy z nich płyną właśnie na rynek mieszkań, bo klienci starają się ochronić kapitał przed przyśpieszającą inflacją. mr