Największy producent ciężarówek Daimler zapowiedział, że w ciągu maksymalnie 15 lat przejdzie na produkcję zeroemisyjnych pojazdów. Mają być jednak wodorowo-elektryczne.
Główną barierą powstrzymującą firmy przed tworzeniem elektrycznych ciężarówek jest zasięg tego typu pojazdów. Choć na jednym tankowaniu wodorem można przejechać niemal 1 tys. km, to technologia ta jest w tym momencie bardzo droga. Przeszkodą jest również brak odpowiedniej infrastruktury. Aby pokonać wymienione niedogodności, firma chce współpracować m.in. z Shellem przy budowie specjalnych stacji. Technologię przemieniania energii elektrycznej spółka chce opatentować we współpracy z Volvo.
Zdaniem zarządzających niemieckiej firmy do 2027 r. stworzy ona ciężarówkę, która będzie tańsza od tych spalinowych zarówno przy zakupie, jak i w użytkowaniu. GSU