Szkocka premier Nicola Sturgeon przewiduje, że referendum niepodległościowe odbędzie się na początku kadencji następnego szkockiego parlamentu, czyli w okolicach połowy 2021 r. Premier nie podała jednak, z jakich przyczyn referendum powinno odbyć się tak szybko.
W 2014 r. 55 proc. Szkotów głosowało przeciwko opuszczeniu Wielkiej Brytanii. Teraz jednak przez brexit oraz podjęte działania walki z pandemią spekuluje się, że w ostatnich latach przybyło zwolenników oderwania się od Wielkiej Brytanii.
Aby doszło do referendum, kluczowe jest utrzymanie władzy przez Scottish National Party. Jeśli uda się jej zwyciężyć w wyborach 6 maja, uzna to za mandat społeczny do przeprowadzenia referendum. W obliczu tych wydarzeń premier Johnson będzie musiał wybrać między zablokowaniem referendum (co pogorszyłoby nastroje społeczne) a dopuszczeniem do głosowania, które może wykluczyć Szkocję. GSU