Porozumienie rządu z górnikami nie rozwiąże problemów górnictwa, jest niekorzystne dla energetyki, a kopalnie powinny być zamykane dużo szybciej – twierdzą zgodnie analitycy. Mimo to notowania firm energetycznych po ogłoszeniu ugody między stronami rosły jak szalone.
Porozumienie przewiduje, że kres kopalń Polskiej Grupy Górniczej nastąpi dopiero w 2049 r. Tymczasem eksperci nie mają złudzeń – to zbyt wolne tempo, dlatego nadpodaż na rynku węgla będzie dalej rosła. Według wyliczeń Bartłomieja Kubickiego, analityka Societe Generale, w 2035 r.
działać będzie już tylko kilka bloków węglowych, tych najsprawniejszych, które potrzebować będą około
10 mln ton paliwa rocznie. Dla porównania, tylko kopalnia Bogdanka rocznie wydobywa około 9 mln ton surowca. Jak więc sobie poradzi? .box