Tylko kwestią czasu jest awans Warszawy na pozycję lidera pod względem liczby notowanych na parkiecie studiów produkujących gry. Do obecnego – czyli Tokio – brakuje jej bardzo niewiele, a do aktualnych ponad 40 notowanych u nas studiów może wkrótce dołączyć około 20 kolejnych – szacuje zarząd GPW.
Choć wydawać by się mogło, że gros polskich studiów jest już na giełdzie, to okazuje się, że aż
90 proc. jest poza nią. Nienotowane firmy odpowiadają za 45 proc. przychodów sektora i aż 71 proc. miejsc pracy. W sumie w Polsce gry produkuje ponad 440 firm – wynika z raportu przygotowanego przez PARP przy wsparciu Ministerstwa Rozwoju, Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Game Industry Conference i Indie Games Polska.
– Studiów cały czas przybywa, już nie lawinowo, ale wciąż powstaje więcej nowych, niż upada starych – mówi Jakub Marszałkowski, organizator Game Industry Conference i współzałożyciel fundacji Indie Games Polska. kmk