Przedsiębiorcy z wielu branż mają prawo w tym roku narzekać na warunki prowadzenia biznesu. Lockdown, wyraźne osłabienie popytu konsumpcyjnego (w kwietniu sprzedaż detaliczna spadła prawie o 23 proc.), obawy związane ze spodziewaną recesją i ewentualnym rozwojem epidemii (ma to wpływ na zachowania klientów) – wszystko to powoduje spadek obrotów, płynności i zniechęca do inwestowania. Dane pokazują, że przedsiębiorcy mniej zadłużają się w bankach. Dotyczy to zarówno finansowania bieżącej działalności, jak i rozwoju. Trudno tu spodziewać się poprawy w bliskiej przyszłości. Gdyby nie ogólnie niekorzystna sytuacja, zachętą do zaciągania kredytów mógłby być spadek ich oprocentowania, co prawda zdecydowanie mniejszy niż spadek stóp procentowych NBP i odsetek od lokat. b.ż.