Dawno nie mówiło się tak dużo jak dziś o spółkach technologicznych, a szczególnie producentach gier. Jak to się przekłada na wyniki takich firm?
I nic dziwnego, bo choćby dane z platformy Steam pokazują, jak mocno wzrosło zainteresowanie grami. O ile więc spółka miała dobry gotowy produkt na rynku, a najlepiej szerszy portfel gier tzw. back catalogue, mogła, bez dodatkowego marketingu, liczyć na znaczący wzrost sprzedaży. W styczniu czy lutym wzrosty były jednocyfrowe, natomiast od początku marca przez kwiecień, czyli gdy rządy wprowadzały restrykcje gospodarcze, zwyżki sięgały 20–30 proc., a w przypadku niektórych tytułów istotnie więcej. Należy pamiętać, że wzrost nie był powodowany jedną premierą, jak to bywało historycznie, ale dotykał różnych...