Producenci gier komputerowych notowani na światowych giełdach radzili sobie w ostatnich latach bardzo dobrze. Jednak tempo wzrostu cen ich akcji nie była aż tak spektakularne jak w przypadku polskich studiów. To po części tym można tłumaczyć niedawną, potężna przecenę krajowych spółek z tej branży – po prostu nadszedł czas na urealnienie wycen, a koronawirus stał się do tego znakomitym pretekstem.
Z naszych szacunków wynika, że akcje największych podmiotów zagranicznych (w tym między innymi amerykańskich koncernów Electronic Arts i Activision Blizzard, chińskiego giganta Tencenta czy francuskiego Ubisoftu) w ostatnich tygodniach straciły średnio kilkanaście procent, podczas gdy przecena (mierzona przeciętną zmianą notowań w tym okresie) największych polskich studiów była niemal dwukrotnie wyższa.