Banki są ciężarem dla GPW już od kilku miesięcy. Przez rok WIG-banki stracił 8,1 proc. i notowania oscylują wokół 6850 pkt. Przecena byłaby jeszcze większa, gdyby nie odbicie z połowy grudnia. Zanim do tego doszło, branżowy indeks osunął się do 6417 pkt, czyli najniższego poziomu od blisko trzech lat. Ostatnie odbicie było najprawdopodobniej efektem poprawy nastrojów na światowych giełdach wywołanych postępami w rozmowach USA i Chin w sprawie porozumienia handlowego. Banki jako procykliczna branża zaczęły zyskiwać, a polskie odbiły w ślad za europejskimi. Sytuacja fundamentalna naszych kredytodawców nie zmieniła się w ostatnich tygodniach i nadal głównym ryzykiem dla ich zysków jest wzrost odpisów na hipoteki frankowe. Właśnie z tego powodu WIG-banki razi słabością w porównaniu ze Stoxx Europe Banks 600, zrzeszającym 45 kredytodawców z Europy, który zyskał przez rok blisko 10 proc. MR