Mimo szybko rosnących od kilku lat wynagrodzeń i oszczędności Polaków coraz mniej ich pieniędzy trafia na warszawską giełdę.
Wskazuje na to nie tylko malejąca wartość obrotów inwestorów indywidualnych akcjami na głównym rynku i spadający ich udział w handlu, ale także ujemne saldo napływów do funduszy inwestujących w akcje. Polacy od giełdy wolą mieszkania, obligacje skarbowe, a nawet lokaty w bankach, które po uwzględnieniu inflacji i podatku przynoszą realne straty.
Eksperci prognozują, że ten stan rzeczy nieprędko się zmieni. Ceny mieszkań nadal mogą rosnąć lub będą co najmniej stabilne, rentowność ich najmu będzie wyższa niż lokat, a od nich z kolei lepiej wypadać będą obligacje skarbowe chroniące przed inflacją. MR