Od kilku lat systematycznie zwiększa się średnia wartość nowych głównych kredytów detalicznych: mieszkaniowych i konsumpcyjnych. To, a nie liczba nowych umów, stanowi główny motor napędowy akcji kredytowej w tym segmencie.
Średnia wartość rośnie, bo zwyżkują ceny mieszkań, zwiększa się też zdolność do zadłużania dzięki niskim stopom procentowym i wyższym dochodom, pomagają także programy socjalne. Jednak wydłużanie okresu spłaty przy jednoczesnym wzroście wartości kredytów powoduje, że są one bardziej ryzykowne, szczególnie kredyty konsumpcyjne. Wielokrotnie zwracali na to uwagę polscy nadzorcy. Na razie, dzięki silnej gospodarce i rynkowi pracy, spłacalność tego typu kredytów jest dobra, a nawet powoli się poprawia. Co będzie dalej? MR