Jest pan prezesem Mostostalu Zabrze od jesieni 2017 r. Lata 2016–2017 były dla grupy dość trudne, łączna strata w tym czasie sięgnęła ponad 100 mln zł. W 2018 r. mieliście już ponad 11 mln zł zysku. Co udało się zrobić, by uzyskać taką poprawę?
Ubiegły rok był zdecydowanie przełomowy, to był rok trudnych zmian. Nie jest tak, że mieliśmy problemy w latach 2016–2017, one zaczęły się dużo, dużo wcześniej. Odkąd pamiętam, bo w spółce pracuję długo, mieliśmy trudne kontrakty, straty. Firma wymagała radykalnych zmian, które w 2018 r. zostały przeprowadzone.
Jakie były te kluczowe dokonania?
Najważniejsza była zmiana strategii. Jeszcze kilka lat temu Mostostal Zabrze miał apetyt, by robić małe i średnie elektrownie – prawda jest taka, że w tym obszarze firma nie ma kompetencji. Szykując się do zmian, w 2017 r. analizowaliśmy, co najlepiej umiemy, co jest naszym biznesem podstawowym, na czym najwięcej zarabiamy, jakich klientów najlepiej obsługujemy – pod to zaczęliśmy układać strategię.
W 2018 r. zmniejszyliśmy skalę obrotów, przychody zmniejszyły się o 7 proc. wobec 2017 r., a jeszcze mocniej w porównaniu z wcześniejszymi latami. To świadoma decyzja. Wycofaliśmy się z rynków, które nie były perspektywiczne – gdzie marże były minimalne, a ryzyko duże. Z...