Cała seria rządowych reform z ostatnich lat nie zdołała ożywić gospodarki Dubaju – ostrzegają tamtejsi czołowi biznesmeni. W rezultacie handlowe centrum Zatoki Perskiej wciąż nie może się otrząsnąć z trwającego czwarty rok spowolnienia.
Kryzys na dobre zaczął się w 2015 r. wraz z gwałtownym spadkiem cen ropy naftowej, ale nie złagodził go ubiegłoroczny wzrost tych cen na światowym rynku.
Pojawiły się bowiem inne czynniki utrudniające rozwój gospodarki. Napięcia z Iranem, krwawa wojna w Jemenie i embargo nałożone na Katar niekorzystnie wpływają na międzynarodowy handel, turystykę i sprzedaż detaliczną w Dubaju.
Największe firmy w tym mieście działające na rynku nieruchomości, w budownictwie i handlu ostrzegają przed spadkiem przychodów nawet o 40 proc. w tym roku. JB