Ceny ropy naftowej spadają, ale na krajowych stacjach paliw obniżek nie widać. Notowania ropy od kilku tygodni są w korekcie po fali zwyżek, które z początkiem października wyniosły ceny surowca do najwyższych poziomów od prawie czterech lat.
Od szczytu z początku minionego miesiąca surowiec potaniał o ponad 23 proc. W środę na giełdzie w Londynie za baryłkę ropy Brent płacono około 66 USD.
Obecną sytuację na rynku wykorzystują właściciele stacji, którzy nie spieszą się z obniżkami, by odrobić straty wynikające z niskich cen paliw w październiku.
Zdaniem analityków w kolejnych dniach ceny paliw na stacjach mogą się obniżyć, ponieważ rozpoczęły się już obniżki na rynku hurtowym. Spodziewają się, że różnica między ceną benzyny a diesla w najbliższych dniach może się powiększyć. JIM