Od szczytu ze stycznia tego roku WIG20 stracił prawie 20 proc. Taka zmiana jest istotna, bo stanowi formalne wejście rynku w okres bessy. Do optymizmu nie skłania analityków sytuacja na największych rozwiniętych rynkach akcji, gdzie inwestorom zaczyna brakować argumentów do kontynuacji zwyżek. – Hossa na globalnych rynkach trwała wiele lat, trudno więc oczekiwać, że jej odreagowanie to kwestia kilku miesięcy. Gdyby rozważać sytuację tylko lokalnie, to faktycznie powodów do dużych zniżek nie ma, bo już się dokonały, zwłaszcza w segmentach mniejszych firm. Ale, niestety, rośnie ryzyko globalnego pogorszenia się nastrojów, co przełoży się na rynek w Polsce – uważa Marcin Materna, szef analityków Millennium DM. JIM