Piątkowa, rekordowa pod względem obrotów (5,4 mld zł), sesja padła łupem zagranicznych brokerów. Zdalni członkowie GPW odpowiadali za prawie 70 proc. wygenerowanego tego dnia obrotu. W „normalnych" warunkach ich udział w rynku oscyluje w granicach 30–40 proc.
Tak duża aktywność zagranicznych brokerów to oczywiście efekt dostosowywania portfeli inwestorów do rynkowych zmian, w tym m.in. do awansu Polski do grona rynków rozwiniętych według metodologii FTSE Russell. Przedstawiciele GPW są przekonani, że w dłuższym terminie wydarzenie to będzie miało korzystny wpływ na nasz rynek.
– Przekwalifikowanie naszego kraju daje możliwość zainteresowania nowych inwestorów akcjami polskich spółek i stanowi ogromną szansę dla całego rynku kapitałowego – uważa Marek Dietl, prezes GPW. PRT