Polityka pieniężna › Zanim EBC rozpocznie podwyższanie stóp procentowych, Fed może być zmuszony do ich cięcia. To może wywindować kurs euro wobec dolara wyżej, niż oczekują dziś analitycy.
Grzegorz Siemionczyk
grzegorz.siemionczyk@parkiet.com
Po brexicie wszystko po 4 złote – pisaliśmy na łamach „Parkietu" przed dwoma laty, pod koniec czerwca 2016 r. Tytułowe wszystko dotyczyło dolara, euro i franka szwajcarskiego. W owym czasie powszechne wśród analityków były prognozy, że kursy tych walut mogą się zrównać. Frankowi i dolarowi sprzyjał wzrost awersji do ryzyka po zaskakującym wyniku brytyjskiego referendum w sprawie przynależności do UE. Amerykańską walutę wspierały dodatkowo oczekiwania, że pierwsza od 2006 r. podwyżka stóp procentowych w USA, do której doszło w grudniu 2015 r., będzie tylko początkiem cyklu zaostrzania polityki pieniężnej. Tymczasem Europejski Bank Centralny w ogóle o tym jeszcze nie myślał. Przeciwnie, niewiele wcześniej zwiększył skalę jej ilościowego luzowania (QE). Narastające rozbieżności między działaniami Fedu i EBC zepchnęły kurs euro w dolarach poniżej 1,05, co zdarzyło się po raz pierwszy od 2002 r.
Dziś o parytecie euro i dolara nikt już nie mówi. Na przełomie 2017 i 2018 r. kurs EUR/USD zbliżył się do 1,25. I choć od tego czasu znów maleje (obecnie oscyluje wokół 1,16), większość...