Sztandarowym hasłem wyborczym prezydenta Meksyku Enrique'a Pena Nieto był ambitny program reform, który miał zrewolucjonizować tamtejszy system oświatowy, poprawić standardy, poskromić wszechpotężny związek zawodowy nauczycieli i wreszcie rozprawić się z szalejącą korupcją, na przykład z pensjami dla nieistniejących nauczycieli.
I oto po pięciu latach realizowania tego programu jego wyniki w zakresie standardów są prawie niewidoczne. – Meksyk nadal zajmuje pod względem poziomu oświaty ostatnie miejsce wśród 35 krajów członkowskich OECD.
A informacyjny portal Animal Politico wykrył, że nadzorujące realizację reformy Ministerstwo Oświaty w minionym roku więcej wydało na PR niż na szkolenie nauczycieli. A gazeta „Reforma" obliczyła, że budżet PR został przekroczony o 2700 proc., podczas gdy szkoły wiejskie zazwyczaj nie mają dachu, prądu ani bieżącej wody. JB