Na naszą skrzynkę e-mailową spływają relacje kolejnych czytelników, którzy nabyli obligacje GetBacku. Wielu z nich skarży się, że na zakup namówili ich doradcy bankowi, którzy przedstawiali papiery windykatora jako instrumenty porównywalne z lokatami bankowymi. Fragmenty trzech e-maili przedstawiamy poniżej.
„Niestety wpadłam w szpony GetBacku dzięki mojej opiekunce klienta w [banku]*. Ponieważ długo się znamy, zaufałam jej, a ona to wykorzystała. Miałam pieniądze na przeżycie, teraz nie mam nic poza zszarpanymi nerwami i brakiem snu.
W...