Chciałbym poruszyć kilka tematów, jednak nie sposób nie zacząć od GetBacku. Przecież jeszcze kwartał temu cały rynek finansowy piał z zachwytu nad tą spółką. Gdzie leży przyczyna jej problemów?
W zeszłym roku spółka kupiła portfele wierzytelności o wartości 1,9 mld zł. Zakupy finansowała głównie z emisji obligacji. Koszt tych obligacji łącznie z kosztami emisji można szacować na około 10 proc. Pytanie, czy jakakolwiek firma wytrzymałaby taką strategię. Czyli przyczyną jest zbyt agresywna strategia rozwoju firmy.
I analitycy czy firmy ratingowe nie mogły tego przewidzieć?
Wydaje mi się, że skala zakupów była większa, niż wszyscy zakładali, choć należałoby to jeszcze sprawdzić w raportach analityków. Tak wysokie tempo rozwoju można porównać do biegacza. Gdy bierze on udział w maratonie i na którymś okrążeniu ma zbyt wysokie tempo, to zaczynają się problemy. To właśnie jest głównym powodem kłopotów GetBacku.
30 kwietnia ma się pojawić raport roczny windykatora wraz z...