Rok 2018 miał być rokiem dominacji euro. Po imponującym rajdzie EUR/USD z drugiej połowy ubiegłego roku spora część rynku wieściła, że to dopiero początek, a dojście do 1,40 jest kwestią czasu. Jednak po tym, gdy na początku lutego kurs na chwilę zawitał ponad 1,25, coś się zacięło.
Na początku roku sam wyrażałem opinię, że najbliższe miesiące mogą upłynąć pod znakiem wyższości unijnej waluty, jednak zaznaczałem, że wszystko będzie zależeć od zachłanności kupujących EUR i cierpliwości EBC. W 2017...