Gospodarz Białego Domu grozi Chinom wojną handlową, a te odpowiadają gotowością do odwetu. To polityczne napięcie między dwoma mocarstwami stało się główną przyczyną ostatnich spadków na rynkach akcji. Oliwy do ognia dolały publikacje makroekonomiczne z Niemiec – indeks ZEW i wstępne PMI za marzec były gorsze od prognoz. Na plan dalszy zeszła jastrzębia polityka Fedu, choć analitycy uważają, że w dłuższym terminie pozostaje ona czynnikiem podażowym. Summa summarum przez rynki przelewa się fala pesymizmu. Indeks WIG20 spadł w środę o 2 proc., do 2274 pkt, i znów jest bliski pogłębienia dołka korekty. Od styczniowego szczytu stracił już 14 proc. Słabo zaczęła się też środowa sesja na Wall Street. Po dwóch godzinach handlu S&P500 spadał o 1,4 proc. i na horyzoncie pojawił się lutowy dołek. .03PZ