Od lat jesteśmy karmieni retoryką antyunijną: „my tu jesteśmy dobrzy i chcielibyśmy opracować dobre regulacje, ale ta zła UE narzuca nam swoje złe regulacje". Doświadczenia SEG z ostatnich miesięcy przeczą tej tezie – Komisja Europejska jest otwarta na wszelkie racjonalne argumenty, a na podwórku krajowym mamy do czynienia z radosną twórczością regulacyjną, która z racjonalnością ma niewiele wspólnego.
Tworzenie dobrych regulacji jest dość skomplikowane i długotrwałe, przez co może się wydawać irytujące, prowokować pytania o przerost formy nad treścią, ale w długiej perspektywie o wiele bardziej się opłaca poświęcić czas i pieniądze na etapie tworzenia niż na etapie egzekwowania prawa. Dlatego w dojrzałych demokracjach (a także w samej UE) proces legislacyjny jest żmudny i długotrwały, ale pozwala na stanowienie lepszych przepisów.
Warto podkreślić, że zanim powstaje projekt regulacji, konieczne jest określenie, jakie obszary...