Niskie wyceny tureckich akcji oraz wysoki wzrost PKB nie są wystarczającymi argumentami, by pozostawać na tamtejszej giełdzie. Zamieszanie polityczne wpływa na mocne wahania liry, co „zjada" zyski ze wzrostu cen akcji. Co prawda przed wahaniami waluty można się zabezpieczyć, jednak w związku z dużą rozbieżnością w poziomie stóp procentowych między Polską a Turcją koszt takiego zabezpieczenia jest wysoki i sięga około 10–11 proc. rocznie.
M.in. brak perspektyw na poprawę sytuacji w Turcji skłonił kolejne po Quercusie TFI do zamknięcia „tureckiego" funduszu. Do końca kwietnia z rynku ma zniknąć Caspar Akcji Tureckich. – Naszym zdaniem perspektywy inwestycji na rynku tureckim nie są obecnie dobre – mówi Tomasz Salus, prezes Caspar TFI. .08