Liczba IPO w 2017 r. na świecie była najwyższa od czasu wybuchu kryzysu finansowego i wyniosła prawie 1700, a łącznie we wszystkich transakcjach na rynku pierwotnym pozyskano prawie 200 mld USD. Poprzednie lata globalnie były słabe, zarówno jeżeli chodzi o liczbę, jak i wartość debiutów, a rok 2016 był najsłabszym rokiem w zasadzie od dekady, czyli od początku globalnego kryzysu. Giełdy i rynek publiczny przegrywały z transakcjami z rynku pozagiełdowego, głównie z kapitałem prywatnym, w tym funduszami private equity czy venture capital. Nie można też zapominać o otoczeniu historycznie niskich stóp procentowych, które generalnie nie sprzyja pozyskiwaniu finansowania z equity.
Niestety większość giełd od dłuższego czasu cierpi na zmniejszającą się liczbę emitentów, nie tylko ze względu na brak nowych spółek, ale też różne formy opuszczania giełd w tym przede wszystkim delisting. Ostatnie wezwania na GPW mające na celu wyprowadzenie spółki z rynku publicznego – czy chcemy, czy nie – wpisują się niestety w trend panujący także...