Norweski samolot z zepsutą toaletą musiał zawrócić do Oslo zaledwie 20 minut po rozpoczęciu podróży, mimo że na pokładzie było pełno hydraulików. Z norweskiej stolicy samolot kierował się do Monachium – 2 godziny i 20 minut lotu – i przewoził 85 handlowców z krajowej branży hydraulicznej, w tym 65 z jednej spółki Rorkjop.
– Chcieliśmy usunąć usterkę, ale niestety trzeba to było zrobić z zewnątrz, a nie było możliwości wysłać tam hydraulika, bo byliśmy na wysokości 10 tys. metrów – wyjaśnił prezes Rorkjop na łamach gazety „Dagbladet".
Boeing 737 odleciał z Oslo o 8.28 lokalnego czasu, osiągnął pułap 33 tys. stóp i zawrócił. Krążył nad Oslo, by zrzucić paliwo, i wylądował godzinę po starcie. W marcu 2015 r. zatkana muszla zmusiła lecący do Dubaju samolot British Airways do powrotu na Heathrow. JB