Rozwój ludzkości w dużym stopniu zawdzięczamy naszej ciekawości i pogoni za czymś nowym, lepszym, większym. Coś, co 100 lat temu było niewyobrażalne, dziś może być normalne, a za 100 lat archaiczne. Przesuwamy granice. Granice przesuwane były w ostatnich latach również przez banki centralne. Zapewne niewielu Niemców 10 lat temu wyobrażało sobie, że EBC będzie kupował portugalski dług. Jednak to, co robi Bank Japonii, to prawdziwa podróż w nieznane, wyprawa Kolumba, lot poza ostatnie orbity Układu Słonecznego.
Na początku okresu transformacji polskiej gospodarki Japonia pokazywana była jako przykład gospodarczego cudu. Nic dziwnego, pod koniec lat 80. tempo wzrostu PKB zbliżyło się do 10 proc., a społeczeństwo ustępowało zamożnością jedynie Szwajcarii. Jednak doszło do załamania, z którego Japonia jak dotąd nie zdołała się podnieść. Oczywiście, nadal jest to kraj bogaty, ale pomimo dekad niemal zerowych stóp i zwiększania wydatków rządowych nie udało się osiągnąć choćby...