Ochrona prywatności w sieci jest już de facto utopijnym marzeniem. Jeśli nie poświęcamy ogromnego wysiłku w zacieraniu naszych cyfrowych śladów (np. wykorzystując przeglądarkę Tor, fałszywe adresy e-mail i wirtualne, jednorazowe karty kredytowe), to jesteśmy widoczni nie tylko dla agencji szpiegowskich i hakerów, ale również dla wielkiego biznesu opierającego się na gromadzeniu danych dotyczących naszych...